Potrącone zwierzę – pomoc przedweterynaryjna [Poradnik]
Wyruszając w podróż nikt nie planuje że będzie uczestnikiem wypadku, jednak zdarza się to nagminnie, czego dowodem są pobocza pełne martwych zwierząt. Potrącenia zwierząt są masowo ignorowane mimo, że według prawa ciąży nad nami obowiązek udzielania pomocy poszkodowanemu człowiekowi i zwierzęciu (artykuł 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt), a za niepodjęcie pomocy zwierzęciu grozi grzywna do 5 tysięcy złotych oraz areszt do 30 dni.
Musimy zachować ostrożność nawet na pozornie dobrze zabezpieczonych drogach takich jak autostrady, drogi szybkiego ruchu, bo i tam zdarza się, że zwierzę gonione przez myśliwych przeskakuje ogrodzenie i wpada wprost pod rozpędzone samochody. Szczególną uwagę należy zachować podróżując pojazdem mechanicznym w pobliżu lasów, wieczorem oraz w okresie godowym zwierząt – kiedy są mniej uważne. Dla sporej części zwierząt będzie to wczesna wiosna (ptaki, płazy, ssaki), dla kopytnych jest to późna jesień mniej więcej: wrzesień-listopad, a dla dzików okres wczesnozimowy.
Bez względu na to czy wybieramy się na krótką wycieczkę, wakacje czy spacer po parku powinniśmy zaopatrzyć się w podstawową wiedzę na temat udzielania pierwszej pomocy zwierzęciu. Nigdy nie wiemy, kiedy będzie ona potrzebna.
Spis treści
Jak poznać, że zwierzę potrzebuje naszej pomocy?
Musimy podjąć właściwą decyzję, zabranie zwierzęcia z naturalnego środowiska może mieć katastrofalne skutki. Dotyczy to zwłaszcza młodych zwierząt, pamiętajmy, że tylko ich własna mama jest w stanie nauczyć je przetrwać.
Zabieramy zwierzęta ranne, osierocone przez martwych rodziców, po wypadkach komunikacyjnych, po zderzeniu z budynkami/szybami itd.
Nie kradniemy dzieci! Czyli zdrowych podlotów, młodych zwierząt w tym saren i zajęcy. Są to zwierzęta, które bardzo ciężko odchować samodzielnie. Często młode trafiają na całe życie do niewoli lub nie przeżywają. Naszymi dobrymi intencjami fundujemy zwierzęciu bardzo trudny start w dorosłość, ponieważ o wiele łatwiej mogą zostać ofiarą drapieżników. Wiele zwierząt pozostawia młode w zaroślach i udaje się na poszukiwanie pokarmu, co może trwać nawet większą część dnia! Zwierzęca mama nie podjedzie, jeśli nas zobaczy w bliskiej odległości od młodych. Możemy doprowadzić w ten sposób do porzucenia ich przez matkę! Jeśli chcemy je obserwować, zróbmy to w bezpiecznej odległości np. przy użyciu lornetki lub zoomu aparatu. Można również oddalić się i wrócić na miejsce za parę godzin, aby upewnić się czy znajda jest bezpieczna.
Jak z pomóc poszczególnym gatunkom?
Zwierzęta, o ile ich obrażenia na to pozwolą, będą starać się uciec i schować.
Jeśli zwierzę nie ucieka możemy założyć, że jego stan jest bardzo ciężki. Naszym priorytetem powinno być zatrzymanie zwierzęcia i sprawdzenie jego stanu przez lekarza weterynarii. W pierwszej jednak kolejności należy zadbać o swoje własne bezpieczeństwo. Uważamy w kontakcie z drapieżnikami takimi jak ptaki, wilki, lisy oraz z dużymi zwierzętami jak jelenie, dziki.
Jeśli zwierzę zbiegnie w nieznany nam teren, przed rozpoczęciem poszukiwań należy:
- powiadomić o tym bliską osobę. Można również zaznaczyć punkt, z którego wyruszamy za pomocą funkcji GPS w telefonie. Osobiście jako osoba, która kiedyś zgubiła się w lesie do tego stopnia, że wylądowała w innym kraju, uważam, że warto udostępnić zaufanej osobie swoją lokalizację za pomocą trakerów dostępnych między innymi w usługach Google. Pomoże to nas zlokalizować i wezwać pomoc w razie potrzeby, nie tylko w przypadku zaginięcia.
Pamiętajmy, że zwierzę jest na swoim terenie, więc o wiele łatwiej się przed nami ukryje. Jeśli nie możemy go namierzyć, wezwijmy wsparcie. Niektóre organizacje posiadają kamerę termowizyjną, która ułatwi poszukiwanie.
Musimy być przygotowani, że przy próbach schwytania zwierzęcia, możemy zostać pobrudzeni kałem, moczem, wydzieliną z gruczołów okołoodbytniczych czy wymiocinami. Są to naturalne reakcje obronne zwierzęcia wynikające m. in. ze stresu. Na skórze dzikiego zwierzęcia na pewno znajdzie się dużo pasożytów w tym kleszcze i wszoły, a u ptaków piórojady. Starajmy się dotykać zwierzę przez jednorazowe rękawiczki, aby nie zakazić ran.
Transportując je samodzielnie do ośrodka/lecznicy musimy upewnić się, że nie stwarza zagrożenia dla kierowcy np. nie ucieknie w czasie jazdy na przód pojazdu.
Temat agresji opiszę ogólnikowo, gdyż uważam, że zwierzęciem agresywnym powinni zająć się profesjonaliści/stki. Ogranicza to poziom stresu oraz dalsze obrażenia u zwierzęcia jak i u człowieka. Mogą zdarzyć się natomiast sytuacje, w których nie będziemy mieć wyboru. Należy również pamiętać, że zwierzę mające pod opieką młode będzie zawsze zachowywać się w stosunku do nas agresywnie!
Gady i Płazy
W przypadku znalezienia rannego węża w pierwszej kolejności należy zadbać o własne bezpieczeństwo, a zwierzęta towarzyszące pozostawić w bezpiecznej odległości. Zwłaszcza dlatego, że surowica dla zwierząt jest bardzo ciężko dostępna.
W Polsce występuje tylko jeden jadowity gatunek węża, czyli żmija zygzakowata. Jej ukąszenie rzadko prowadzi do śmierci, jednak może mieć poważne konsekwencje takie jak zaburzenie homeostazy. W przypadku ukąszenia należy bezwzględnie zgłosić się do lekarza. Układ plam na grzbiecie sprawia, że bywa mylona z gniewoszem. Jednak łatwo je od siebie odróżnić po pionowej źrenicy, która występuje tylko u żmii. Jeśli nie mamy 100% pewności, powinniśmy bezwzględnie zachować ostrożność.
Węże w sytuacji zagrożenia podejmują różne działania obronne. Większość z nich będzie próbowała uciekać, niektóre jak np. zaskrońce będą udawać martwe i wydalać cuchnącą ciecz, natomiast osaczona żmija zaatakuje.
Ranne węże, czyli takie po wypadkach komunikacyjnych lub konfrontacjach ze zwierzętami domowymi jak psy i koty, wymagają naszej pomocy.
Aby zabezpieczyć węża potrzebny będzie pojemnik zapewniający swobodna wentylację lub materiałowy worek. Węża najlepiej nie podnosić, a próbować zagarnąć delikatnie do pojemnika/worka za pomocą kija lub innego przedmiotu, gdyż wąż w sytuacji zagrożenia może nas pokąsać. Nie należy samodzielnie uwalniać węży unieruchomionych w pułapkach klejowych.
W kontaktach z płazami należy za to zadbać głównie o ich bezpieczeństwo, dlatego nie łapiemy ich nigdy gołymi rękoma, a jeśli było to nie do uniknięcia dokładnie myjemy dłonie po kontakcie ze zwierzęciem. Część z nich jak np. nasze rodzime ropuchy może wytwarzać na swej skórze substancje, które podrażniają ludzkie błony śluzowe.
Wszystkie gatunki płazów i gadów występujących w naszym kraju pozostają pod ścisłą ochroną, dlatego nie łapiemy ich o tyle, o ile nie jesteśmy w 100% pewni, że wymagają naszej interwencji.
Ryby
Grupa zwierząt, która rzadko wymaga interwencji. Natomiast zachęcam do reakcji w przypadku, gdy widzimy śnięte ryby w zbiorniku wodnym lub wyciek podejrzanej substancji do wody. Parokrotnie zdarzyło mi się przenosić narybek z wysychających bajorek do większych zbiorników. W takim przypadku najlepiej powiadomić o tym odpowiednie służby (w celu uzyskania rozwiązań systemowych) oraz spróbować uratować zwierzęta poprzez przeniesienie ich przy użyciu np. butelki po wodzie.
Owady
To grupa zwierząt, którym bardzo ciężko udzielić pomocy. Jednak zawsze należy próbować! Wycieńczonego motyla, pszczołę czy innego malucha można ,,napoić” przygotowując roztwór wody z cukrem i umieszczając parę kropli na spodeczku. Owada delikatnie przenosimy na papierze/liściu, aby nie uszkodzić jego delikatnego ciała.
Ślimaki
Ślimaki są bardzo wrażliwe na działanie chemii i wiele substancji może spowodować ich śmierć.
W ich przypadku nie stosujemy środków do dezynfekcji, roztworów soli itd. Jeśli ślimak ma bardzo duże obrażenia, jedynym wyjściem będzie podanie go eutanazji.
Uszkodzoną skorupę zwierzęcia można naprawić w prosty sposób. W pierwszej kolejności musimy oczyścić ranę. Chłodną, czystą wodę nabieramy do strzykawki i mocnym strumieniem wypłukujemy nieczystości. Czynność powtarzamy parokrotnie. Usuwamy małe, niestabilne odłamki skorupki oraz te które wbiły się w ciało przy pomocy pęsety lub peana. Dobieramy ,,protezę” z innej uprzednio wyparzonej muszli (ja na wszelki wypadek trzymam parę pustych w domu) i wykrawamy zbliżony kształt. Całość zabezpieczamy lepcem papierowym lub nietoksyczną taśmą klejącą. Pod opatrunek należy zajrzeć po około 2 tygodniach – w razie potrzeby ponownie zaopatrzyć. Ślimak do czasu pełnej rekonwalescencji pozostaje pod naszą opieką. W tym czasie wzbogacamy jego dietę w budulec muszli, czyli wapń występujący np. w sepii, cykorii, boćwince, jarmużu, szpinaku, natce pietruszki.
Ptaki
Jeśli chodzi o ptaki, mogą nas nie tylko dotkliwie podziobać, ale i poranić wykorzystując chwytne pazury i szpony (w szczególności pustułka, sowa bielik i inne drapieżne). Ich uścisk jest w stanie odciąć nam krążenie w palcu, a nawet doprowadzić do złamania.
Drapieżnika rozpoznamy po zagiętym w dół dziobie, długich i szponiastych nogach, masywnej sylwetce. Ptak owadożerny ma dłuższy i w miarę wąski dziób, zaś ptaki żywiące się ziarnami będą miały dziób rozszerzający się w stronę czaszki. Jeśli nie jesteśmy w stanie rozpoznać rzędu, do którego należy, lepiej zachować ostrożność i postępować wedle wskazówek poniżej.
Drapieżny ptak będzie się bronił, odwracając na plecy z rozpostartymi szponami. Kiedy będziemy próbować go złapać, zaciśnie na nas pazury i będzie nas dziobał. Jeśli do tego dojdzie, trzeba owinąć zwierzę grubym materiałem i próbować odciągnąć, w miejsce palca można wcisnąć kawałek patyka. Prawidłowa metoda to zarzucenie grubego materiału/siatki/podbieraka, a następnie przełożenie zwierzęcia do kartonu/transportera. Profesjonaliści/stki wykonują uchwyt blokujący dziób z równoczesnym złapaniem obu nóg powyżej stop.
Ziarnojady jak np. gołębie podnosimy oburącz obejmując skrzydła. Tutaj ważna uwaga odnośnie grzywaczy, które bardzo mocno stresują się przy kontakcie z człowiekiem i mogą umrzeć na zawał serca.
Zajęczaki i gryzonie
Będą bronić się dotkliwie gryząc, zajęczaki dodatkowo głośno tupią. Przy podnoszeniu mogą mocno się wyrywać, ponieważ jest to dla nich sytuacja bardzo niekomfortowa i przypomina upolowanie przez drapieżnego ptaka.
Musimy być szczególnie ostrożni, gdyż są to bardzo delikatne zwierzęta. Podnosimy łapiąc jedna ręką za luźny fałd na karku, druga ręką asekurujemy pupę. Zwierzę trzymamy blisko ciała lub owijamy kocem.
W tej grupie zwierząt szczególnie ważny jest czas udzielenia pomocy. Gryzonie i zajęczaki są bardzo wrażliwe na brak pokarmu, już nawet po paru godzinnej głodówce dochodzi do poważnych stanów zagrożenia życia.
Parzystokopytne
Parzystokopytne to zwierzęta bardzo podatne na stres, a w szczególności jeleniowate. Zazwyczaj przed transportem do ośrodka muszą zostać znieczulone przez lekarza weterynarii. Zwierzęta te staramy się przenieść w bezpieczne miejsce, okrywamy kocem/kocem termicznym, zasłaniamy oczy i oczekujemy na pomoc. Podobnie postępujemy z dzikami i innymi dużymi zwierzętami, których waga uniemożliwia samodzielne dostarczenie do ośrodka.
Drapieżniki
Mogą nas naprawdę mocno pogryźć.
Musimy uważać, gdyż mogą być nosicielem wścieklizny (lisy, nietoperze). W razie pogryzienia zgłaszamy się na oddział ratunkowy w celu przyjęcia szczepionki przeciw wściekliźnie. Wbrew obiegowej opinii nie jest to bolesny zastrzyk.
W przypadku zwierząt, które nie mogą czekać z udzieleniem pomocy, a zachowują się w stosunku do nas agresywnie, można spróbować założyć kaganiec. W przypadku jego braku wykonujemy pętlę z bandaża. Ucinamy około 1,5 metra bandaża i składamy na pół. Następnie wkładamy dłoń w „pętlę” i przeciągamy przez nią końce, tak utworzony kantar zakładamy na pysk zwierzęcia, zaciskamy i zawiązujemy za uszami. Nie postępujemy tak w przypadku zwierząt nieprzytomnych i z dusznościami. Kantar usuwamy najszybciej jak to możliwe.
Zwierzę podnosimy chwytając mocno za luźny fałd skóry oraz asekurując pupę zwierzęcia. Jeśli zachodzi konieczność unieruchomienia na podłożu, potrzebne będą przynajmniej dwie osoby. Głowę zwierzęcia zakrywamy przy pomocy koca. Kładziemy zwierzę na dowolnym boku. Jedna z osób chwyta zwierzę za luźną skórę karku, a drugą ręką łapie za przegub nogi bliżej podłoża, druga osoba przytrzymuje tylne nogi.
Nietoperze
Najlepiej łapać przez narzucenie na zwierzę materiału/siatki bądź kartonu. Jeśli nie mamy takiej możliwości, łapiemy za luźną skórę karku i przenosimy do pojemnika. Zanim złapiemy nietoperza upewnijmy się, że na pewno tego potrzebuje.
Jeśli znajdziemy nietoperza w dzień przyczepionego do skały/muru, nie ruszamy go. On po prostu odpoczywa i należy zostawić go w spokoju. Rozbudzone w dzień nietoperze wydają się nieporadne.
Jeże
W przypadku jeży przydadzą się rękawiczki. Łapiemy jeża za luźny fałd na karku, a drugą dłoń układamy na brzuszek, aby nie dopuścić do zwinięcia jeża. Jeśli zwierzę już zwinęło się w kulkę, a potrzebujemy je ,,otworzyć”, można wykorzystać dwie metody. Po pierwsze, spróbować wcisnąć dłoń do środka i złapać za tylne nogi, a następnie obrócić do góry nogami. Po drugie, możemy włożyć jeża do miski z małą ilością wody. Jest to metoda mniej zaawansowana, ale ciężka do wykorzystania w warunkach polowych. Jeż na pewno nie będzie zadowolony, że go dotykamy – będzie fukał i tupał : )
Uwaga: podanie jeżom mleka (w tym krowiego, koziego, roślinnego, weterynaryjnego dla kotów) ma dla nich skutek śmiertelny!
Ważne, żeby sprawdzić czy nie zabieramy matki karmiącej młode. Wystarczy sprawdzić czy w sutkach zwierzęcia nie ma mleka poprzez lekkie ściśnięcie ich. W takim przypadku rozglądamy się po okolicy. Często po drugiej stronie szosy możemy również odnaleźć młode, ponieważ zwierzęca mama nie zdąży przenieść całego swojego potomstwa za jednym razem. Ranną matkę zabieramy wraz z maluchami do najbliższego ośrodka pomocy zwierzętom dzikim.
Pierwsza pomoc
Pamiętajmy że zwierzę w wyniku obrażeń może zachowywać się niekonwencjonalnie tzn. być agresywne lub przesadnie uległe. Zwierzę nie rozumie, że przychodzimy w dobrych zamiarach, więc naturalną reakcją będzie obrona: wyrywanie, gryzienie, kopanie. W postępowaniu musimy być bardzo delikatni, aby go nie spłoszyć. Wykonujemy spokojne opanowane ruchy, nie krzyczymy, nie biegamy, używamy spokojnego cichego głosu. Pamiętajmy, że zwierzę może nas dotkliwie zranić!
Bardzo ważne jest postępowanie wedle ustalonej kolejności oraz zachowanie spokoju.
Zabezpieczenie miejsca zdarzenia
W praktyce oznacza: zaparkowanie pojazdu w bezpiecznej odległości od zdarzenia, na pasie ruchu wyłączonym z użytku/poboczu. W przypadku poruszania się pieszo, pozostawienia zbędnych rzeczy poza miejscem zdarzenia.
Oznakowanie miejsca zdarzenia za pomocą trójkąta ostrzegawczego (jeśli poruszamy się pieszo, można użyć innych elementów odblaskowych) w celu uniknięcia karambolu.
Usunięcie przedmiotów stwarzających zagrożenie (np. substancje łatwopalne) lub przeniesienie poszkodowanego zwierzęcia w bezpieczne miejsce (w przypadku osuwisk skalnych, otwartego ognia, skażenia chemicznego itd.). Wybieramy stabilne, twarde podłoże.
ZAWSZE: Upewniamy się o własnym bezpieczeństwie, nie prowadzimy akcji pomocowej w miejscu, gdzie jesteśmy narażeni na niebezpieczeństwo np. ulica, nieoznakowane ciemne pobocze, miejsce wydzielania gazu, substancji toksycznych, pożar. Jeśli nie możemy dostać się do zwierzęcia wzywamy pomoc: numery alarmowe, prosimy innych o pomoc.
Sprawdzenie świadomości poszkodowanego zwierzęcia
Musimy uważać, żeby nasza interwencja nie spłoszyła zwierzęcia, nawet ciężko ranne zwierzę w momencie stresu może próbować uciekać. Czynności wykonujemy delikatnie. Jeśli mamy inne osoby do pomocy, dzielimy się zadaniami. Jedna z osób sprawdza reakcję na bodźce, druga asekuruje zwierzę przed ewentualną ucieczką. Latarką (można użyć telefonu) sprawdzamy reakcję źrenic na światło – powinna zwężać się podczas naświetlenia. Dotykamy kącika oka – zwierzę powinno mrugnąć.
Sprawdzamy błony śluzowe. Uciskamy paznokciem dziąsło (wybieramy miejsce o możliwie najmniejszej pigmentacji), liczymy czas w jakim wróci on do pierwotnego koloru. U zdrowego zwierzęcia czas nie powinien przekraczać 2 sekund. Prawidłowo błony śluzowe powinny być różowe, wilgotne. Blady odcień może świadczy o utracie krwi np. wskutek krwotoku wewnętrznego, siny o niedotlenieniu, czerwony o wstrząsie.
UWAGA: u agresywnych zwierząt nie wykonujemy tej czynności lub sprawdzamy kolor wyłącznie poprzez naciągniecie dolnej powieki oka. Jeśli jest nieprzytomne próbujemy stymulacji: dotykamy uszu, ciągniemy za język, lekko szczypiemy uszy, opuszki, nos, ogon.
- Próbujemy ustalić gatunek lub przynajmniej gromadę zwierzęcia
- Prosimy innych o pomoc
Dokładnie określamy zadania konkretnej osobie. Prosimy o zadzwonienie pod numer alarmowy 112, prosimy o skontaktowanie się z najbliższą placówką weterynaryjną (najlepiej specjalizującą się w zwierzętach egzotycznych) lub ośrodkiem rehabilitacji zwierząt dzikich. Prosimy o pomoc w zabezpieczeniu zwierzęcia.
- Sprawdzamy czy nie doszło do zatrzymania krążeniowo-oddechowego
Używając powierzchni lustrzanych (telefon, lusterko, szkło, butelka, okulary, obiektyw) przykładamy pod nos zwierzęcia i sprawdzamy czy parują. Obserwujemy czy klatka piersiowa się porusza. Przykładamy ucho do boku zwierzęcia i próbujemy wychwycić pracę serca. Kładziemy dłoń na boku zwierzęcia, sprawdzamy czy czujemy pulsowanie. U ssaków sprawdzamy puls – najlepiej wyczuwalny jest na tętnicy udowej (wewnętrznie). Jeśli pacjent jest stabilny, zabieramy go do najbliższej placówki medycznej, stale monitorując jego stan. Jeśli nie: wzywamy pomoc (w przypadku, gdy jesteśmy sami i jeszcze tego nie uczyniliśmy). To bardzo ważne! Personel poprowadzi nas przez reanimację, będzie też wsparciem i otuchą.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa ssaki :
- Układamy zwierzę w pozycji bezpiecznej – na prawym boku. Podłoże musi być twarde i stabilne.
- Spróbuj pobudzić zwierzę: wyciągnij mocno język, uszczypnij w nos, uszczypnij w ucho, spróbuj zwrócić jego uwagę głosem.
- Głowa oraz szyja pozostaje jako przedłużenie kręgosłupa, wyciągamy kończyny tylne doogonowo.
- Sprawdzamy drogi oddechowe, usuwamy z nich nadmiar śliny/wymiocin, ewentualne ciało obce.
- Język wyciągamy maksymalnie do przodu. Zamykamy pysk.
- Z ręki tworzymy rurkę wykonujemy dwa wdechy.
- Lewą łapę zginamy. Punkt w którym jest łokieć jest miejscem w które kładziemy – w zależności od wielkości zwierzęcia rosnąco : dwa palce, dłoń, obie ręce.
- Zaczynamy wykonywać masaż serca 30 uciśnięć na 2 oddechy. Masaż powinien zmieścić się w przedziale 15 sekund* (u ptaków: 5 oddechów co każde 50 uciśnięć palcem klatki piersiowej).
- Co parę minut kontrolujemy stan świadomości oraz puls (wewnętrzna strona uda).
Zwierzę po reanimacji będzie oszołomione, pobudzone i może nas dotkliwie zranić. Od razu po odzyskaniu świadomości przekładamy zwierzę w ciche ciemne miejsce. Małe zwierzęta – karton z otworami na powietrze. Duże zwierzęta przykrywamy kocem. Musimy zadbać o odpowiednią temperaturę ciała. Optymalnie byłoby zmierzyć ją przy pomocy termometru, jeśli nie mamy takiej możliwości dotknijmy zwierzę i sprawdźmy czy nie jest zbyt zimne/gorące. W czasie upałów dbamy o odpowiednią wentylację powietrza, w zimniejsze pory dogrzewamy zwierzę. Można użyć koca termicznego, butelki z ciepła wodą, chłodnych kompresów itd.
Jak bezpiecznie przenieść zwierzę?
W tym celu najlepiej użyć materiału (może być ubranie) jako prowizorycznych noszy. Najlepiej wybrać gruby materiał, który pod wpływem ruchów/ciężaru zwierzęcia nie przedrze się. Materiał (trochę większy niż zwierzę) rozkładamy po prawej lub lewej stronie zwierzęcia, delikatnie przenosimy zwierzę. Większe zwierzęta na raty tzn. najpierw kończyny tylne, później przednie. Asekurujemy głowę przed dalszymi urazami. Sprawdzamy szlak, po którym będziemy przenosić zwierzę. Usuwamy kamienie, patyki, szkło itd.
Jeśli jesteśmy sami lub zwierzę jest agresywne, ciężkie, ciągniemy za tylne rogi materiału i ostrożnie przesuwamy się do celu. W innym przypadku łapiemy za 4 końce materiału i przenosimy zwierzę jak na noszach, dość nisko, żeby zapobiec wypadnięciu zwierzęcia. Jeśli zwierzę bardzo się szarpie, można spróbować przypiąć go do ,,noszy” za pomocą paska od spodni. Jeśli nie dysponujemy materiałem, możemy przeciągnąć zwierzę chwytając za tylne nogi. Ptaki należy ciasno owinąć materiałem tak, aby zamknąć skrzydła. Całość można zabezpieczyć gumką do włosów, aby uniknąć dalszych urazów skrzydeł – tylko u przytomnych ptaków! Małe i przytomne zwierzęta najlepiej umieścić od razu w kartonie. Jeśli zwierzę jest agresywne, odstępujemy od przenosin i wzywamy wsparcie.
Inne urazy
Przed przystąpieniem do tych czynności dokładnie odkażamy ręce oraz ubieramy jednorazowe rękawiczki.
Rany
Drobne rany odkażamy środkiem do dezynfekcji (rivanol, woda utleniona, octenisept, manusan). Nie psikamy w bliskiej odległości od zwierzęcia, gdyż może się ono przestraszyć. Nakładamy środek na gazik i delikatnie przykładamy do rany starając się ją oczyścić, następnie osuszamy ranę, przesuwając gazikiem od środka do zewnątrz. Opatrujemy nakładając czysty gazik i jeśli jest taka możliwość owijamy bandażem/flexem.
Głębsze rany mogą wymagać przepłukania, gdyż wraz z penetracją tkanek dochodzi do ich zanieczyszczenia przez brud, włosy, szkło, śrut itd. Polewamy ranę chłodną wodą (najlepiej użyć roztwór soli fizjologicznej lub wodę butelkowaną). Jeśli zajdzie taka potrzeba ranę można przepłukać pod ciśnieniem za pomocą strzykawki. Następnie postępujemy jak wyżej. W przypadku przecieku opatrunku nie odrywamy poprzedniego, a dokładamy kolejną warstwę. W miejscu rany możemy przyłożyć chłodny kompres, który obkurczy naczynia krwionośne i zniesie ból.
Szczególnie delikatnie należy podejść do ran z widocznym wystającym ciałem obcym. Jeśli przedmioty są mocno wbite, opatrujemy ranę po bokach, asekurując ciało obce. Nie usuwamy przedmiotu samodzielnie, gdyż możemy doprowadzić do uszkodzenia głębszych tkanek i krwotoku.
W przypadku bardzo ciężkich ran, w wyniku których doszło do otwarcia otrzewnej i wypadnięcia narządów wewnętrznych, moczymy porządnie dużą gazę i przykrywamy nią narządy. Asekurujemy brzuch zwierzęcia dłonią. Monitorujemy stan zwierzęcia. Co jakiś czas polewamy gazę. Zwierzę musi jak najszybciej trafić na stół operacyjny.
Najbardziej niebezpieczne to rany: bardzo głębokie o silnym krwawieniu w tym krwawieniu falowym (krwawienie z tętnic), rozległe, umiejscowione na terenie klatki piersiowej lub brzucha, głowy, szyi, w obrębie narządów rodnych, postrzałowe mogące doprowadzić do uszkodzeń narządów wewnętrznych, rany powstałe w wyniku pogryzienia, gdyż mogło dojść do przeniesienia groźnych patogenów i bardzo głębokiego wprowadzenia bakterii. Przykładem tutaj będą rany po kotowatych, których kły penetrują na znaczną głębokość, a kształt rany sprawia, że ta od góry się zamyka, tworząc jamę z zakażeniem, w wyniku czego pogryziona część ciała mocno puchnie i boli.
Każda rana powinna być dokładnie oceniona przez lekarza weterynarii, który podejmie dalsze kroki i zadecyduje o wdrożeniu antybiotykoterapii czy interwencji chirurgicznej.
UWAGA: nie owijamy ran na szyi!
Krwotoki
Łagodne krwotoki, takie, w których zwierzę jest świadome, reaguje na otoczenie, a wypływ krwi jest powolny, hamujemy przykładając gazik do miejsca krwawienia i porządnie uciskając przez 10 minut. Następnie zabezpieczamy przy użyciu gazika i bandaża/flexa. W razie przecieku dokładamy kolejne warstwy opatrunku. Do miejsca krwawienia przykładamy chłodny kompres.
Ciężkie krwawienia poznamy po bardzo obfitej utracie krwi, często wypływającej falowo (krwawienie z tętnic) i zmianie świadomości zwierzęcia lub jej braku, bladości błon śluzowych, braku reakcji na bodźce. Jeśli występują wymienione objawy, a nie widzimy wypływu krwi, możemy podejrzewać krwotok wewnętrzny, w tym przypadku układamy zwierzę w pozycji bezpiecznej bocznej lub mostkowej i jak najszybciej szukamy pomocy weterynaryjnej, stale monitorując stan zwierzęcia.
W przypadku silnego krwawienia zewnętrznego postępujemy podobnie jak wyżej. Jeśli czynności nie przynoszą efektu, a krwawienie wydobywa się z obrębu kończyn/ogona staramy się unieść kończynę powyżej poziomu serca, ręką zaciskamy miejsce powyżej rany. Jeśli w dalszym ciągu nie udaje nam się ograniczyć krwawienia, zakładamy opaskę uciskową powyżej rany. Jeśli nie posiadamy opaski lub bandaża elastycznego prowizoryczną opaskę wykonamy z rękawiczki jednorazowej, grubej gumki recepturki, skarpetki, rajstop, szalika lub innego materiału. Nie zakładamy sznurków i cienkich żyłek. Opaskę poluźniamy równo po 10 minutach – najlepiej ustawić minutnik! W razie potrzeby ponownie zaciskamy po minucie i rozluźniamy po kolejnych 10 minutach. Stale monitorujemy zwierzę oraz położenie opaski. Jak najszybciej szukamy pomocy weterynaryjnej!
Krwotok z uszu – jeśli krwotok wydobywa się z wnętrza uszu może być sygnałem o uszkodzeniu błony bębenkowej, zwierzę może mieć oczopląs, nie utrzymywać równowagi oraz nie słyszeć. Bardzo obficie krwawią naderwane małżowiny uszne, w tym wypadku do miejsca krwawienia można przyłożyć zwilżony ówcześnie gazik z nadmanganianem, a następnie założyć opatrunek. Opatrujemy ucho gazikiem oraz bandażem typu flex, między uchem a głową robimy ,,poduszkę” z gazy, żeby zapobiec odparzeniom, następnie ucho kładziemy na czubku głowy i opatrujemy gazą na około głowy, całość zabezpieczamy przy pomocy bandażu lub flexa.
Krwotok z okolicy oczu – jeśli jesteśmy świadkami wypadnięcia gałki ocznej, możemy spróbować zdecydowanym ruchem wysunąć ją z powrotem do oczodołu. W przypadku gdy miało to miejsce jakiś czas temu, prawdopodobnie będzie to niemożliwe przez rozwijający się obrzęk. W tym wypadku nawilżamy oko sztucznymi łzami lub solą fizjologiczną co parę minut. Jeśli doszło do zerwania mięśni i trwałego wypadnięcia gałki ocznej, obfite krwawienie z oczodołu tamujemy wkładając do pustego oczodołu sterylną gazę lub jeśli mamy na wyposażeniu – specjalne gąbki hemostatyczne np. spongostan.
Krwotok z okolicy narządów rodnych – u suk może być objawem naturalnym np.cieczka, poród, ale również patologicznym jak np. uraz narządów wewnętrznych (pęcherza). Silny krwotok można zatamować przy pomocy małego tamponu lub podobnie zwiniętej gazy. Jeśli nie mamy pewności czy zwierzę nie jest w ciąży, lepiej zastosować podpaskę lub gazę i przytrzymywać do czasu pomocy weterynaryjnej. U samców krew z prącia zawsze będzie patologią. Krwotok ograniczamy poprzez przyłożenie do prącia gazy, można również przyłożyć chłodny kompres, ale w znacznym oddaleniu od moszny, kompres przykładamy na maksymalnie 5 minut.
Krwotok z odbytu – łagodny może świadczyć o zapaleniu jelit. Pojawia się również biegunka, obecne są pasożyty. Silny będzie w momencie krwawienia z przewodu pokarmowego i wymaga pilnej interwencji weterynaryjnej.
Krwotok z nosa – hamujemy poprzez uciśnięcie skrzydełek nosa oraz przyłożenie chłodnego kompresu.
Krwotok z jamy ustnej – wymaga ustalenia jego pochodzenia (jeśli zwierzę sobie pozwoli). Przyczyną może być uraz języka, dziąsła, wybity ząb – w tym przypadku możemy w miejsce zęba włożyć patyczek do czyszczenia uszu (dla lepszego efektu może on być zamoczony w nadmanganianie potasu) i chwilę ucisnąć. Jeśli krwawienie wydobywa się z wnętrza zwierzęcia, pojawiają się wymioty z fusowatą lub świeżą krwią potrzebujemy pilnej pomocy weterynaryjnej. Ponadto u ptaków krwawienie z wola może być wywołane poprzez obecność rzęsistka. W obu przypadkach musimy ograniczyć możliwość zadławienia się krwią/treścią pokarmową. Układamy zwierzę w pozycji bezpiecznej mostkowej (tzw. żaba). Pod klatkę piersiową dajemy ręcznik tak, aby głowa znajdowała się troszkę niżej niż reszta ciała. Jeśli zwierzę jest nieprzytomne, należy otworzyć mu pysk. Z łatwością możemy stworzyć prowizoryczny rozwieracz za pomocą strzykawki (wyjmujemy tłoczek, zostawiając samą ,,rurkę”) i końcówki zabezpieczającej igłę (ucinamy część bez otworu, aby utworzyć rurkę). Elementy wkładamy w kieł górnej i dolnej szczęki. Język wyciągamy do przodu.
Drgawki
Mogą mieć różnorakie podłoże jak np. wstrząs, padaczka, urazy głowy, inne podłoża neurologiczne. Naszym zadaniem będzie ograniczyć ich następstwa. Zwierzę układamy w pozycji bezpiecznej, w cichym zaciemnionym miejscu. Jeśli nie ma takiej możliwości, należy przykryć zwierzęciu oczy. Podczas ataku asekurujemy głowę. Jeśli zwierzę jest znacznych rozmiarów, druga osoba powinna przytrzymywać tułów. Dopóki atak nie ustanie nie podajemy wody ani pokarmu. Jeśli zwierzę odzyska świadomość, zaproponujmy mu wodę.
UWAGA: zwierzę może w czasie ataku dotkliwie nas kopnąć!
Zatrucia
Objawiają się silnymi reakcjami ze strony przewodu pokarmowego tj. biegunki, wymioty, a także jako ślinienie, osowiałość. Dodatkowe wybroczyny i krwawienia mogą być spowodowane zjedzeniem trutki na szczury – blokuje ona działanie witaminy K doprowadzając do powolnego wykrwawienia. Jeśli nie jesteśmy pewni co zwierzę mogło zjeść, nie wywołujemy samodzielnie wymiotów, gdyż może dojść do uszkodzeń przełyku. Z racji możliwości szybkiego odwodnienia, najlepiej zwierzę zawieść bezpośrednio do lecznicy lub postępować wedle wskazówek udzielonych przez lekarza weterynarii.
Stopień odwodnienia sprawdzamy naciągając fałd skóry na karku i obserwując jak szybko opada. Prawidłowo powinien wrócić do pozycji wyjściowej w parę sekund.
Udar cieplny
Jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia. Udar rozpoznamy po zmniejszonej świadomości zwierzęcia, omdleniach, dusznościach, wymiotach, dreszczach, sino-czerwonych błonach śluzowych, nadmiernym ślinieniu, dyszeniu, poceniu się, ciało zwierzęcia wyda nam się bardzo gorące. Jeśli mamy możliwość. zmierzmy zwierzęciu temperaturę.
Przenosimy zwierzę do cienia, układamy w pozycji bezpiecznej mostkowej (tzw. żaba). Musimy doprowadzić do stopniowego schłodzenia organizmu, moczymy ręcznik/gazę w chłodnej wodzie, następnie umieszczamy pomiędzy udami. Drugim mokrym ręcznikiem okrywamy zwierzę od góry. Nie wolno używać zimnej wody, gdyż doprowadzi do skurczu naczyń i odwrotnego efektu! Nie wolno również poić na siłę, gdyż w wyniku obrzęku możemy doprowadzić do zachłyśnięcia. Zamiast tego przygotujmy roztwór wody z cukrem i wetrzyjmy w dziąsła, gazą zwilżoną wodą delikatnie wytrzyjmy język. Można również zwilżyć nosek – zwierzę się wtedy obliże. U ptaków można kropić końcówkę dzioba/nozdrza (jednorazowo parę kropli) i czekać czy przełkną.
Zwierzę musi natychmiast trafić do lecznicy weterynaryjnej, koniecznie będzie podanie tlenu, leków oraz płynoterapia.
Hipotermia
Jeśli znajdziemy wychłodzone zwierzę, musimy jak najszybciej je ogrzać. Najbardziej wrażliwe na zmianę temperatury będą młode w tym noworodki oraz takie, które nie zdążyły osiągnąć odpowiedniej masy ciała przed zimą np. jeże, seniorzy, chorujące ogólnie. Duże zwierzęta przykrywamy kocem termicznym i możliwie największą ilością okrycia, dodatkowo możemy użyć termofor/butelkę z ciepła wodą – owinięty/ą materiałem, aby nie doprowadzić do poparzenia. Mniejsze zwierzęta można ogrzewać używając własnej ciepłoty ciała – zawinięte w materiał wkładamy pod własne okrycie. Stale kontrolujemy temperaturę, żeby nie dopuścić do przegrzania. W niektórych przypadkach konieczna będzie ciepła płynoterapia. Zwierzę zawsze należy pokazać lekarzowi weterynarii, ponieważ należy znaleźć przyczynę dlaczego było na tyle osłabione, że doszło do wychłodzenia.
Oparzenia
W pierwszej kolejności należy przenieść zwierzę do bezpiecznego miejsca. Oparzenia polewamy chłodną lub zimną wodą, można użyć wody bieżącej lub butelkowanej. W przypadku oparzeń chemicznych należy w pierwszej kolejności usunąć (koniecznie w rękawiczkach!) substancję żrącą. Oparzenia w zależności od umiejscowienia, pochodzenia oraz rozległości mogą być stanem zagrożenia życia. Są bolesne – niekiedy wymagają podania środków opioidowych.
UWAGA: oparzeń nie wolno smarować kremami!
Zaplątanie
Jedna z najczęstszych interwencji wśród ptaków to splątanie kończyn sznurkami, linkami, a nawet włosami. Wrośnięte potrafią odciąć krążenie i doprowadzić do martwicy. Ptaki wodne często plątają się w linki rybackie, niekiedy z wbitym w dziób lub szyję haczykiem. Ostatnio dużo mówi się o plątaniu się zwierząt w maseczki jednorazowe. Zawsze staramy się samodzielnie wyswobodzić zwierzę, przydadzą się tutaj nożyczki z ostrym końcem (takie jak do paznokci). Jeśli linka zdążyła wrosnąć, konieczna może okazać się interwencja chirurgiczna i wdrożenie antybiotykoterapii.
Złamania
Nie zawsze da się je łatwo rozpoznać. Naprowadzić nas może dziwny chód zwierzęcia np. utykanie, odciążanie kończyny, u ptaków niemożność lotu, zwieszone nienaturalne skrzydło. Jeśli widzimy obrzęk i zasinienie, możemy spodziewać się urazów kości. Zawsze wymagają oceny przez ortopedę. Liczy się tutaj czas, powstałe w czasie nieprawidłowego zrastania zmiany, mogą doprowadzić do trwałych zmian. Jeśli zwierzę ucieka i nie możemy go złapać, należy zadzwonić po pomoc w celu jego odłowienia.
Musimy zadbać, aby w wyniku transportu nie doszło to dalszych uszkodzeń. Mniejsze zwierzęta delikatnie układamy w wyściełanym miękko kartonie. Większe można obłożyć kocami, przypiąć do pasów. W przypadku złamań pod dziwnym kątem lub tych otwartych, należy zabezpieczyć kończynę używając prowizorycznego stabilizatora np. 2 patyki po obu stronach kończyny całościowo obwiązane fragmentem materiału np. szalik/rajstopy.
Apteczka
Będzie się różnić w zależności od tego czym się poruszamy. Wiadomo, że nie zabierzemy całego sprzętu na pieszą wycieczkę. Dlatego podzieliłam ją na podstawową i rozbudowaną. Apteczka rozbudowana będzie zawierać wszystkie przedmioty z podstawowej. Poniższą listę należy traktować jako wskazówkę i wedle potrzeb modyfikować. Dodatkowo warto zapisać w telefonie adresy ośrodków udzielających pomocy dzikim zwierzętom.
Apteczka podstawowa:
● latarka
● powerbank
● scyzoryk
● bidon z wodą
● saszetka z cukrem
● koc termiczny
● gaziki
● strzykawka 5ml
● środek do dezynfekcji rany np. octanisept
● parę tabletek nadmanganianu potasu
● roztwór soli fizjologicznej
● bandaż samoprzylepny – flex
● plaster
● rękawiczki jednorazowe
Apteczka zaawansowana:
● nożyczki małe i duże
● termometr
● butelka z wodą niegazowaną
● bandaż
● gaza jałowa
● rolka waty bezpyłowej np. matocell
● liglina/podkład chłonny jednorazowy
● koc i karton
● grube rękawice ochronne
● smycz/szelki/kaganiec
● gąbka hemostatyczna
● opaska uciskowa/staza
● gaziki nasączone alkoholem
● węgiel aktywny leczniczy
● elektrolity w saszetce
● sztuczne łzy np. vinsic
Co jeszcze możemy zrobić?
● Zachować bezpieczeństwo kierując pojazdem mechanicznym.
● Egzekwować łamanie prawa, robić zdjęcia tablic rejestracyjnych pojazdów, które zbiegły z miejsca zdarzenia z dzikim zwierzęciem.
● Nie marnować wody.
● Nie wyrzucać śmieci byle gdzie (zachęca dzikie zwierzęta do migracji na tereny miejskie).
● Walczyć o tereny zielone.
● Wybierać produkty ekologiczne i nietestowane na zwierzętach.
● Być zero waste.
● Brać udział w akcjach budowania przejść dla zwierząt, przenoszenia migrujących płazów.
● Reagować w sytuacji, gdy zwierzę potrzebuje pomocy.
● Zostać wolontariuszem/ką na rzecz zwierząt.
Agnieszka Tokarczyk – zwierzęta zawsze były dla mnie ważne. Jestem aktywistką prozwierzęca działającą na rzecz zwierząt wykluczonych. Obecnie pracuję jako techniczka weterynarii, zajmuje się przede wszystkim opieką nad królikami i zwierzętami dzikimi. Szczególne miejsce w moim sercu zajmują gołębie miejskie. W ramach odpoczynku piekę wegańskie ciasta.
Serdecznie dziękujemy Adriannie Chorąży za korektę tekstu!
Chcesz więcej takich praktycznych i pomocnych materiałów na naszej stronie? Wpłać darowiznę i pomóż nam je opracować!